Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domowe archiwum. Podpowiadamy, jak długo trzymać różne dokumenty i rachunki

IRENA BOGUSZEWSKA [email protected]
Marcelina Maślanka ze sklepu papierniczego "Ekierka” w Koszalinie pokazuje segregatory, które ułatwią nam uporządkowanie domowych rachunków.
Marcelina Maślanka ze sklepu papierniczego "Ekierka” w Koszalinie pokazuje segregatory, które ułatwią nam uporządkowanie domowych rachunków. Radosław Brzostek
Jak uporządkować domowe archiwum? Które dokumenty są nam już niepotrzebne, a które należy jeszcze zachować? O tym wszystkim przeczytacie w naszym poradniku.

PORADY

PORADY

Jak radzą fachowcy, faktury wystawione przez sklepy czy hurtownie, jakie musimy trzymać w domu, aby w razie wezwania przez urząd wykazać, że ponieśliśmy określone wydatki, najlepiej jest skserować. Rachunki bowiem z czasem często blakną i nie można z nich niczego odczytać.

Problemy z ciągle powiększającą się liczbą dokumentów ma wiele osób. Nasze domowe archiwa pęcznieją i potrzeba na nie coraz więcej miejsca. A tego nikt z nas nie ma za dużo. No i po co trzymać papiery, które już nam się do niczego nie przydadzą? Dlatego specjalnie dla naszych Czytelników sprawdziliśmy czego możemy się ze spokojnym sumieniem pozbyć.

Od dwóch do pięciu
Rachunki za prąd, gaz, telefon otrzymujemy co miesiąc lub co dwa. Piętrzą się więc i stale ich przybywa. Okazuje się, że w przypadku tych płatności nie mamy obowiązku przechowywania potwierdzenia zapłaty. W Biurze Obsługi Klienta Zakładu Gazowniczego w Koszalinie radzą jednak trzymać potwierdzenia przez dwa lata, "tak dla własnego bezpieczeństwa".

Jolanta Szewczyk z koszalińskiej "Energii" twierdzi, że faktury, którymi są rachunki za prąd, na podstawie Kodeksu cywilnego należy trzymać od 2 do 3 lat.

Natomiast Liliana Kulesza z biura rzecznika prasowego Telekomunikacji Polskiej twierdzi, że dobrze, aby nie mieć kłopotów, rachunki mieć w domu przez pięć lat, choć obowiązku takiego nie mamy.

Podobnie jest z płatnościami wobec gminy. Nie musimy ich trzymać, ale na wszelki przypadek lepiej jest je mieć, gdy ktoś zwróci się do nas, że zalegamy np. z zapłatą podatku. Wtedy będziemy mogli udowodnić, że należności dawno uregulowaliśmy.

Pięć lat
Dużo miejsca w naszych szufladach lub na półkach zajmują zeznania podatkowe i wszelkie dokumenty potrzebne do ich sporządzenia.

Te należy trzymać, jak wynika z przepisów, "do czasu upływu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego". Zobowiązanie podatkowe, związane z podatkiem dochodowym od osób fizycznych, mija po upływie pięciu lat od zakończenia roku, w którym mieliśmy obowiązek rozliczenia tego podatku. Czyli w tym roku możemy spokojnie pozbyć się dokumentów za 2002 rok, które powinniśmy trzymać do końca 2008 roku.

- Podatek za 2002 rok trzeba było zapłacić do 30 kwietnia 2003 roku - mówi Elżbieta Wosińska, zastępca naczelnika Drugiego Urzędu Skarbowego w Koszalinie.

- A więc pięć lat liczymy od 2004 roku. Dokumenty należało trzymać przez cały 2004, 2005, 2006, 2007 i 2008 rok, a teraz możemy spokojnie się ich pozbyć, jeśli faktycznie wszystkie sprawy podatkowe w 2003 roku uregulowaliśmy i nie mamy zaległości, nie musieliśmy niczego korygować, wyjaśniać itd. Natomiast jeśli urząd skarbowy nałożył hipotekę lub zastaw skarbowy, to taka należność nigdy nie ulega przedawnieniu.
Dziesięć lat
Jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą i sam płaci składki na ubezpieczenie, to dowody wpłat powinien trzymać dziesięć lat.

- Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma całą dokumentację od 1 stycznia 1999 roku - mówi Danuta Borsuk-Zawadzka, zastępca dyrektora ZUS w Koszalinie. - Jednak dla własnego spokoju, warto trzymać potwierdzenie wpłaty do końca okresu przedawnienia, a ten trwa 10 lat. W tym czasie ZUS może zażądać zapłaty brakującej kwoty lub zwrócić nadpłatę.

Na zawsze
Natomiast świadectwa pracy, umowy o pracę, świadectwa ukończenia szkoły, dyplom ukończenie studiów, akty urodzenia, zawarcia małżeństwa warto trzymać przez całe życie. Lepiej się ich nie pozbywać. Co prawda akt urodzenia zawsze dostaniemy w Urzędzie Stanu Cywilnego, ale za jego wydanie musimy zapłacić, a poza tym, jeśli ktoś urodził się np. w Krakowie, to albo musi tam jechać, albo też napisać do tamtejszego urzędu. A urząd na odpowiedź ma przecież trochę czasu. A nam tego czasu zazwyczaj brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!