Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzkie bestie zmasakrowały czteromiesięczną kotkę! Ktoś odciął zwierzęciu przednie łapy

Jakub Pikulik - gazeta lubuska
Fot. Jakub Pikulik
Czteromiesięczna kotka z odciętymi łapami leżała w kałuży krwi na jednym z gorzowskich podwórek. Znalazł ją mieszkaniec okolicy. Natychmiast powiadomił miejscowy TOnZ.

- To już nawet nie jest znieczulica. Nie wiem, jak można coś takiego zrobić. Co siedzi w mózgach osób, które to zrobiły? - pyta nasz rozmówca, jest wyraźnie zdenerwowany. Nie chce nazwiska w gazecie. - Będą się mścić, przebiją opony w samochodach czy zrobią coś jeszcze gorszego - tłumaczy.

Jest poniedziałek, a "to" stało się w czwartek. Stoimy przy garażach, przed nami duże podwórko, na środku skrawek betonu. - Zobaczcie, jest tam jeszcze krew - mówi Tomasz. Podchodzimy, faktycznie widać czerwoną plamę. - Tu jej łapy ucięli, a ja znalazłem ją tutaj - wskazuje palcem Tomasz. - Prawie dwa metry się bez łap przeczołgała - dodaje.

Zabili dla totemu

Pan Tomasz zadzwonił do Emili Wójcik z gorzowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. - Uprzedził mnie wcześniej, że to, co zobaczę, będzie drastyczne. Przed wyjazdem wzięłam walerianę - relacjonuje Emila Wójcik. - Dużo już drastycznych scen widziałam, ale czegoś takiego nigdy. Nie jestem mięczakiem i mimo to zrobiło mi się po prostu niedobrze.

Dodaje, że do dzisiaj myśli o tym, co zobaczyła na podwórku pomiędzy blokami przy rondzie Santockim. - Nigdy nie sądziłam, że w naszym mieście żyją tacy ludzie. Przecież oni mogą nas codziennie mijać na ulicy - mówi. Na podwórku prawie wszyscy wiedzą o zabójstwie kota. Ale nikt, przynajmniej przy nas, nie chce mówić o sprawcach. - Kręcą się tutaj takie typy, ubrani na czarno, w glanach. Odcięli kotu łapy i je zabrali, nie było ich przy zwłokach. To pewnie rodzaj jakiegoś fantu albo totemu - mówią ludzie, ale bez nazwisk do gazety.

Znajdą ich sami

Po przyjeździe na miejsce Emila Wójcik zrobiła zdjęcia zamordowanego zwierzęcia. Można je zobaczyć na stronie internetowej gorzowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. Ostrzegamy, zdjęcia są bardzo drastyczne. - Chcę je wydrukować i rozdać mieszkańcom pobliskich bloków. Może to da im do myślenia i zachęci ich do pomocy w znalezieniu sprawców - gdy Tomasz mówi te słowa, do naszych nóg łasi się czarno-biały, młody kociak. - Wielu zwierzakom na tym podwórku pomogliśmy. Nie lubię, gdy dzieje się im krzywda - wyznaje Tomasz.

Zgodnie z prawem za zamordowanie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grożą nawet dwa lata więzienia. Ale nikt nie poinformował policji o tym zdarzeniu. - Funkcjonariusze nie otrzymali takiego zgłoszenia. Wciąż jeszcze można to zrobić - informuje Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

- Wielokrotnie zgłaszaliśmy podobne przypadki, zwykle kończyło się to niewykryciem sprawców, a jeśli już ich znaleziono, to dostawali śmiesznie niskie kary - wyjaśnia E. Wójcik.

W stowarzyszeniu ustanowiono nagrodę pieniężną za pomoc w ujawnieniu sprawcy. - Nie wiemy, jaka to będzie kwota, bo zrzucamy się na nią sami - tłumaczy E. Wójcik.

Kilka godzin po opublikowaniu tego tekstu w internecie zgłosił się do nas Paweł Leszkiewicz z Gorzowa, który za pomoc w odnalezieniu sprawców wyznaczył nagrodę 500zł. - Mam nadzieję, ze znajdzie się ktoś odważny, kto pomoże w odnalezieniu sprawców - mówił mężczyzna.

Zamordowana kotka miała niespełna cztery miesiące. Nie miała jeszcze nawet imienia. - Musiała dostać wcześniej w kość od ludzi, bo nie podchodziła bliżej niż na dwa metry. Jak widać miała rację - mówi Tomasz.

Źródło:
Bestie zabiły kota. Mieszkańcy są zdruzgotani - Gazeta Lubuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!