W centrum miasta przez chwilę było słychać huk, w budynkach zadrżały szyby. Co więcej, podobne wrażenie mieli też mieszkańcy przedmieścia. Dzwonili do nas nawet mieszkańcy Sianowa, że słyszeli jakiś huk.
Sygnały odbieramy też od kierowców. - Jechałem od strony Jamna, byłem na wysokości osiedla Unii Europejskiej, i nagle usłyszałem huk od strony miasta - mówi jeden z kierowców.
Co to było? Sprawdzaliśmy w koszalińskiej komendzie straży pożarnej, czy strażacy nie mieli zgłoszenia dotyczącego wybuchu np. butli gazowej. - Nie mieliśmy żadnej interwencji w tej sprawie. Nie mamy pojęcia, co to mogło być - mówi Barbara Sołocha, rzecznik koszalińskiej komendy PSP.
W Pogotowiu Gazowym w Koszalinie też nie mieli śladu po żadnych zgłoszeniach.
Może to w takim razie wojsko? Jakieś ćwiczenia? Salwy? - To nie u nas - zapewnia kap. Sławomir Majewski, rzecznik Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie. - Choć nasi ludzie też słyszeli ten wybuch. Może to w pułku coś było?
Sprawdziliśmy. Okazuje się jednak, że za tajemniczym wybuchem nie stoi także 8. Pułk Przeciwlotniczy.
A może ktoś znalazł pocisk z II wojny światowej i może to saperzy detonowali pocisk w lesie? - Też słyszeliśmy wybuch, ale dyżurny komendy nie miał żadnych zgłoszeń. Nie znaleziono tez żadnego pocisku, nikt nie wzywał saperów - mówi Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej policji.
Jednym słowem - wtorkowy wybuch pozostaje wciąż wielką tajemnicą. Co to mogło być? Może któryś z naszych internautów ma bliższe informacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?