Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa fanów zespołu Wielim Szczecinek przybliża historię klubu

Rajmund Wełnic [email protected]
Dariusz Bartolewski, jeden z najlepszych piłkarzy w historii Wielimia, dziś powoli kończy karierę. Rośnie jednak następca, syn Mateusz, który trenuje w młodzikach i razem z tatą przyszedł zobaczyć Wielim na starych zdjęciach.
Dariusz Bartolewski, jeden z najlepszych piłkarzy w historii Wielimia, dziś powoli kończy karierę. Rośnie jednak następca, syn Mateusz, który trenuje w młodzikach i razem z tatą przyszedł zobaczyć Wielim na starych zdjęciach. Fot. Rajmund Wełnic
Wśród fotografii fani przygotowali takie unikaty jak zdjęcia z roku 1977, gdy wielimowcy zmierzyli się z reprezentacją... Tanzanii. Wygrali wtedy 3:1. Dziś o takim wyniku z zespołem z Afryki można tylko pomarzyć.

Zdjęcia sprzed lat, afisze meczowe, kroniki pamiątkowe i medale - to tylko część pamiątek klubu Wielim Szczecinek, które jego fani zebrali na niecodziennej wystawie.

- Taką wystawę chcieliśmy urządzić już dwa lata temu na 60-lecie klubu, ale nie zdążyliśmy - mówi Szymon Bednarski ze Stowarzyszenia Wielimowcy 97, skupiającego kibiców Wielimia (klub wziął swoją nazwę od jeziora, stąd potoczna nazwa - jeziorowcy).

Fani docierali do dawnych działaczy i zawodników, którzy z domowych archiwów pożyczali historyczne już zdjęcia zespołów w barwach Wielimia. Króluje na nich oczywiście piłka nożna, ale były lata, że klub miał sekcje piłki siatkowej, ręcznej, tenisa stołowego, szachów, lekkiej atletyki, a nawet strzelecką.

Na wystawie są np. zdjęcia z roku 1977, gdy wielimowcy zmierzyli się z reprezentacją Tanzanii. Wygrali 3:1. Dziś o takim wyniku z zespołem z Afryki można tylko pomarzyć.
Na otwarcie wystawy przyszło wielu dawnych zawodników, trenerów i działaczy. Mimo różnych niesnasek, wśród jakich czasami odchodzili z klubu, do dziś z rozrzewnieniem wspominają tamte czasy.

Obecnie co prawda Wielim przeżywa zapaść sportową - ostał się jedynie futbol i to na poziomie klasy okręgowej - ale miłośnicy klubu wierzą, że wrócą dobre czasy, gdy na mecze w trzeciej lidze przychodziło po kilka tysięcy kibiców.

- Ocieraliśmy się wówczas o drugą ligę, gdy w 1985 roku po zwycięstwie nad Gwardią Koszalin byliśmy liderem - wspomina Sławek, jeden z kibiców.
To był najjaśniejszy moment w dziejach klubu. Najgorszy to rok 2005, gdy rozwiązano drużynę seniorów i startowano niemal od zera.

Dziś nadzieją na lepszą przyszłość są juniorzy i rzesza oddanych fanów, która - niestety - potrafi także napsuć sporo krwi włodarzom klubu swoimi wybrykami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo