Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W środę popielcową przedszkolaki poszły do kościoła. Rodzice są niezadowoleni

Joanna Krężelewska [email protected]
www.sxc.hu
Środa popielcowa. Dzieci z Przedszkola nr 35 w Koszalinie poszły na nabożeństwo. - Spacery do kościoła w celach innych niż zwiedzanie obiektu należy pozostawić nam! - napisali do nas niezadowoleni z tego faktu rodzice.

- Przedszkole to edukacja i opieka nad dziećmi, a nie popielec, roraty, majówki czy gorzkie żale - nie kryli oburzenia rodzice. - To jakiś sztucznie rozdmuchany problem - komentują inni. Wszyscy jednak zachowują anonimowość.

Co na ten temat mówi dyrektor Przedszkola nr 35? - Dziś, zamiast lekcji religii, ksiądz zabrał dzieci do kościoła - tłumaczyła Romualda Nowagiej, zastępca dyrektora. - W żadnym wypadku nie był to przymus. Poszły tylko te dzieci, które chodzą na religię, a o wyjściu rodzice zostali poinformowani wcześniej.

Zgodnie z ustawą pięcio- i sześciolatki mogą uczestniczyć w zajęciach z religii, o ile rodzice wyrażą na to zgodę. Jak to wygląda w praktyce w innych koszalińskich przedszkolach?

- We wrześniu rodzice podpisują deklaracje - mówi Zenona Kwiatkowska, dyrektor Przedszkola Integracyjnego. - Mniej więcej 10 procent dzieci na religię nie uczęszcza, a w czasie jej trwania w osobnej sali mają organizowane inne zajęcia. Nie odczuwają z tego powodu żadnego dyskomfortu, bo dzieci tego nie zauważają i nie komentują - zapewnia pani dyrektor.

Czy maluchy z Przedszkola Integracyjnego w trakcie religii też chodzą do kościoła? - Nie. Myślę, że to jest już rola domu, to rodzina jest motorem wychowania. Zresztą chyba nie wyrobilibyśmy się w pół godziny, bo tyle trwają zajęcia z religii... - podsumowuje Zenona Kwiatkowska.

Krzysztof Stobiecki, dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miejskiego, spór rozstrzyga jednoznacznie. - To, czy przedszkolaki idą do kościoła, czy też nie, zależy tylko od umowy między rodzicami, a dyrekcją placówki - tłumaczy.

- Ale ja posłałam dziecko do przedszkola, żeby lepiej przygotować je do nauki w szkole i żeby miało zapewnioną dobrą opiekę - mówi mama jednego z maluchów. - Nie podoba mi się zamienianie tej odpłatnej instytucji w szkółkę religijną. Zapisałam córkę na religię, żeby nie było jej przykro, że inne dzieci chodzą. Ale nabożeństwa to już przesada.

- Dlatego właśnie rodzice, czyli de facto klienci przedszkola, powinni wszystkie dodatkowe elementy, w tym kształtowanie światopoglądu dziecka, dokładnie z dyrekcją omówić - argumentuje Krzysztof Stobiecki. - Zajęcia z religii nie są obowiązkowe i jeśli ktoś chce wychować dziecko po laicku, ma do tego pełne prawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!