Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest w Radiu Koszalin (wideo + zdjęcia)

Marzena Sutryk [email protected]
Pikieta pracowników radia przed rozgłośnią w Koszalinie.
Pikieta pracowników radia przed rozgłośnią w Koszalinie. Piotr Czapliński
Załoga Radia Koszalin protestowała przed siedzibą firmy. Pikieta trwała kwadrans. Ma być powtarzana codziennie, do skutku. Aż prezes radia nie odstąpi od zwolnień grupowych.

Protest w Radiu Koszalin

"Stop likwidacji", "Komu zależy na niszczeniu Radia Koszalin?", "Zwolnienia grupowe to likwidacja", "Dość niekompetentnego zarządzania" - z takimi hasłami niemalże cała załoga pojawiła się przed rozgłośnią. Podobny protest był też przed słupską siedzibą radia.

Jak już pisaliśmy, zarząd radia zapowiedział zwolnienia grupowe w rozgłośni, która obejmuje Koszalin, Słupsk, Piłę, Kołobrzeg i Szczecinek. Z 80-osobowej załogi pracę ma stracić 33 pracowników (z tego 15 dziennikarzy). Zwolnienia są spowodowane głównie prognozowanym spadkiem wpływów z abonamentu. Pracownicy radia domagają się wstrzymania redukcji załogi.

- Chcemy rozmawiać o restrukturyzacji, planach, programie, ale pozbawiono nas takiej możliwości - mówiła Jadwiga Koprowska, dziennikarka i przewodnicząca rady pracowników. - W 15 osób nie da się robić radia. Inne radia rozwijają się. Radio Białystok zatrudnia nowych ludzi, w Szczecinie robią nowy program. A u nas? Nie ma żadnych planów, a jedyna propozycja to zwolnienia grupowe.

Prezes radia Adam Stacewicz jest przekonany, że zdoła dojść do porozumienia z załogą. - Porozumienie blokuje grupa ludzi, która nie znajduje dla siebie miejsca w mediach publicznych - mówił nam. Przy tym stwierdził, że od zwolnień grupowych nie odstąpi. - Kwestia, na jakich będą warunkach. My proponujemy 7-miesięczne wynagrodzenie, do tego 10 tys. złotych.

Prezes przekonuje, że do takich kroków zmusza go ekonomia.
- Wpływy z abonamentu zamiast 10,8 mln zł mają wynieść w tym roku 6,4 miliona. Do tego będzie milion z reklam - mówił. - Teraz dyskutować możemy jedynie o tym, jak dzielić biedę w spółce. W przeciwnym razie spółce będzie grozić likwidacja, a przed ministrem skarbu - w razie czego - to zarząd będzie odpowiadał za utratę płynności. I zapewniam, nie ma już na czym oszczędzać.

3 lutego upływa termin podpisania porozumienia ze związkami zawodowymi w sprawie zwolnień grupowych. Prezes Stacewicz zapowiedział wczoraj, że jeżeli porozumienie nie zostanie podpisane, wówczas zwolnienia i tak będą wprowadzone w życie. - Tyle że wtedy bez dodatkowych osłon - mówi Adam Stacewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo