MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest zarzut dla właścicielki Tel-Bankera w Kołobrzegu

Iwona Siemińska [email protected]
Punkt Tel-Bankera przy ul. Łopuskiego w Kołobrzegu. Jest nieczynny już od tygodnia.
Punkt Tel-Bankera przy ul. Łopuskiego w Kołobrzegu. Jest nieczynny już od tygodnia. Fot. Karol Skiba
Wciąż przybywa poszkodowanych przez kołobrzeską firmę Tel-Banker, w której mieszkańcy opłacali z niską prowizją rachunki.

Przesłuchiwana przez policję właścicielka firmy deklaruje, że zwróci klientom pieniądze.

Do piątku na komendę zgłosiło się ponad 300 klientów Tel-Bankera, których pieniądze za zapłacone rachunki nie dotarły do odbiorców.

- Nie wszystkich zdołaliśmy oczywiście przesłuchać, obecnie zapisujemy jedynie numery telefonów i adresy. Będziemy wzywać tych ludzi telefonicznie - mówił nam Łukasz Chruściel, rzecznik prasowy kołobrzeskiej policji.

Przez dwa dni była również przesłuchiwana właścicielka firmy Ewa M. Mimo że policja nie zakończyła wszystkich czynności wobec poszkodowanych, kobiecie postawiono jeden zarzut - przywłaszczenia mienia.

- Tych zarzutów może być więcej, jednak chodziło głównie o to, aby ta pani miała dozór policyjny. Z takim zarzutem musi bowiem co kilka dni stawiać się na komendzie - tłumaczy Łukasz Chruściel.

Co zeznała właścicielka firmy? O tym jeszcze nie chce mówić ani policja, ani prokuratura. Wiadomo jednak, że Ewa M. deklaruje chęć naprawienia sytuacji.

- Ta pani ma nieruchomość, którą chce sprzedać i zwrócić swoim klientom pieniądze - potwierdził nam Adam Kuc, prokurator rejonowy w Kołobrzegu.

Czy taki zwrot będzie możliwy? Na razie nie jest znana ostateczna suma pieniędzy, którą stracili klienci Tel-Bankera. Jak zaznacza policja, zgłaszane kwoty wynoszą od kilkunastu do kilkuset, a w paru przypadkach do kilku tysięcy złotych.

- W każdym razie sprawa jest obszerna nie ze względu na wysokość zgłaszanych kwot, tylko liczbę zgłaszających. Jest więc możliwość, że pieniądze uzyskane ze sprzedaży takiej nieruchomości pokryłyby wartość zgłaszanych przez poszkodowanych kwot - mówi Adam Kuc.

Jednak prokuratura nie zabezpieczyła majątku właścicielki firmy. Jak tłumaczą urzędnicy, nie można tego zrobić dopóki wszystkie osoby nie zostaną przesłuchane. Dozór policyjny ma jednak być gwarancją na to, że właścicielka firmy nie zapadnie się pod ziemię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!