Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadek Solmaru

Jakub Roszkowski [email protected]
Solmar w poddarłowskim Rusku zostanie sprzedany. Dziś pracuje tu prawie 200 osób.
Solmar w poddarłowskim Rusku zostanie sprzedany. Dziś pracuje tu prawie 200 osób. Fot. Radosław Brzostek
25,8 miliona złotych - na tyle został wyceniony Solmar, potężna spółka branży rybnej z poddarłowskiego Ruska. Zawitał do niej syndyk masy upadłościowej.

Firma

Firma

Spółka Solmar została założona w 1978 roku przez rodzinę Tousty jako prywatne przedsiębiorstwo zajmujące się handlem i przetwórstwem ryb bałtyckich. Pracowało tu nawet 300 osób. Spółka uzyskała certyfikat ISO 9001. Ma licencję eksportową (nawet 95 proc. produkcji trafiało do krajów Europy Zachodniej).

- Na razie prowadzimy działalność i ludzie nie powinni się bać - uspokaja Roman Sieradzki, syndyk masy upadłościowej Solmaru.

Różowo jednak nie jest. Z 270 osób, które tutaj do niedawna pracowały, zostało niecałe 200.

- Większość z nich odeszła jednak na emerytury albo sami zrezygnowali - zapewnia syndyk. Co będzie dalej? - Musimy uregulować kwestie prawne spółki i... ogłosimy, że firma jest do sprzedania - odpowiada Roman Sieradzki.

Przed wakacjami, wtedy po raz pierwszy zawitał tu syndyk, spółka została wyceniona na 25,8 miliona złotych. Chętni? - Jest za wcześnie, by o tym mówić. Na razie działamy, zresztą jako nieliczni w regionie, właśnie mamy wysłać nawet sporo towaru do Danii - mówi Roman Sieradzki.

Pracownicy są sceptyczni, boją się o przyszłość. - Kiedyś to można było się chwalić, że tu człowiek pracuje, teraz jest niepewnie. A wiadomo kto to kupi? Mówiło się, że Chińczycy. To ile oni dadzą zarobić? I czy nie kupią nas, żeby zamknąć?... - pytają ludzie.

Rzeczywiście, jeszcze rok temu Solmar łączono z Chinami. Prezes firmy planował jednak nie sprzedawać, ale zatrudnić w spółce Chińczyków. Bo - jak mówił - chciał zwiększyć zatrudnienie do 550 osób, a "Chińczycy to najlepsi pracownicy". Do Powiatowego Urzędu Pracy w Sławnie wpłynęło nawet ogłoszenie o poszukiwaniu do pracy na stanowisko koordynatora ds. współpracy polsko-chińskiej. Do chińsko-polskiego przetwórstwa ryb jednak nie doszło.

- Ubolewam, że ta firma, z takimi tradycjami, upadła - mówi Jerzy Safader, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb. - Solmar jest pierwszy, ale na pewno nie ostatni. To wszystko przez dorsza - brakuje dostępu do surowca, wprowadzane są długie administracyjne przerwy w łowieniu. Firmy nie wytrzymują. Kto nie przestawi się na inną rybę, nie wytrzyma. Boję się, że takich upadłości będzie dużo więcej - kiwa głową.

Cezary Tousty, były właściciel Solmaru, nie chce rozmawiać o swojej byłej już firmie. - Syndyk wszystko już wam powiedział - uciął.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty