Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest nadzieja

Rozmawiała Anna Miszczyk wywiad nieautoryzowany
Rozmowa z prof. Janem Lubińskim, światowej sławy genetykiem ze Szczecina

- Co Pana skłoniło, by się wziąć za przebadanie leku, który znamy od 30 lat? Przecież wszystko o nim już wiadomo. A dzięki temu mamy nową metodę leczenia raka.
- Patologia raków jest odmienna, w zależności od tego, na bazie jakich odziedziczonych zmian genetycznych ten nowotwór powstał. Jeśli mamy raka, który rozwija się u kobiet, które mają BRCA1 (typ nowotworu p.r.), to on najczęściej ma bardzo charakterystyczną budowę. Dużo zależy od tego, na bazie jakich zmian on się rozwinął. Każdy nowotwór należy traktować indywidualnie. W zależności od tego, jaka zmiana genetyczna wywołała raka. Oryginalna była nasza obserwacja, że u kobiet z BRCA1 nie działały taksany. Opublikowaliśmy to jakieś 2 lata temu.

Chcieliśmy zrobić z tego patent amerykański, ale co się okazało? Przeglądaliśmy wszystkie patenty amerykańskie i natknęliśmy się na pracę Brytyjczyków. Ale były to badania nie na pacjentkach, ale liniach komórkowych. Linie komórkowe to jest coś takiego, że bierze się komórkę i ją powiela. Brytyjczycy zauważyli na komórkach to, co my na pacjentkach, że taksany na BRCA1 nie działają. Sprawdzili też działanie innych leków, w tym cis-platyny. Jak zobaczyliśmy, jaki wynik daje stosowanie tego leku, postanowiliśmy przeprowadzić próbę kliniczną. Załatwiliśmy pozwolenia i zaczęliśmy proponować pacjentkom udział w tym badaniu. I to było nowatorskie.

- Pacjentki chętnie się godziły na udział w badaniu?
-Tak. Mieliśmy mocne argumenty. Mówiliśmy, że klasyczna chemia najpewniej nie zadziała. A jest nadzieja, że cis-platyna zadziała. Oczywiście były takie panie, które się nie zgodziły. Poszły na dodatkowe konsultacje dookoła i ktoś im powiedział "a nie wiadomo..." Ale większość miała do nas zaufanie i one się godziły. Wyniki były rewelacyjne. Pierwsza pacjentka: jedna dawka - guzek o połowę mniejszy, druga dawka - znów o połowę, trzecia - znowu mniej. Po czwartej - nie ma guza. Wszystkie kobiety, u których zastosowaliśmy leczenie cis-platyną, dobrze na nią reagowały.

Albo guz kompletnie znikał, albo bardzo się zmniejszał. Takiego wyniku w chemioterapii na świecie jeszcze nie było. Dotyczy to nie tylko poprawy zdrowia tych kobiet. Nasze badania dały też nowe spojrzenie na znaczenie zmian genetycznych. Ma to znaczenie dla testowania leków. Teraz na liniach komórkowych trzeba posprawdzać, co na jakie pacjentki będzie działało.

- Ile kobiet przebadaliście?
- Około 40-50. Z tego 30 w terapii przedoperacyjnej. Lek podawano kobietom, które miały raka tak zaawansowanego, że nie można było ich zoperować. Ponadto wcześniej podaliśmy chemioterapię 10-20 pacjentkom z przerzutami. Wśród nich jest parę kobiet, na których wszyscy postawili krzyżyk. Na przykład pani z Poznania, jest 40-latką z czwórką dzieci. Lekarze postawili na niej kreskę. Dotarła do mnie rodzina tej kobiety. Pacjentka miała rozsianego raka piersi. Rodzina przesłała mi jej dokumenty. Wynikało z nich, że dostała wszystko, tylko nie cis-platynę. Przyjechała do nas w ciężkim stanie z dziesięcioma litrami płynu w brzuchu. Baliśmy się, że nie przetrzyma pierwszej dawki. Na szczęście przetrzymała.

Szczęśliwie się to wyrównało. I teraz gdzieś jeździ po świecie. Inna pani zgłosiła się do nas, bo taksany na nią nie działały. Miała mutację BRCA1. Rak piersi leczony wiele lat temu. Teraz przyjechała do nas z 10-centymetrowym guzem na drugiej piersi. Nie wiem, czy załamana tym leczeniem... no w każdym razie wyhodowała tego wielkiego raka. Była blado-szaro-ziemista. O krok od tamtego świata. Po podaniu cis-platyny pani z tego wyszła. Guz się zrobił 3-centymetrowy, a w tym była prawie sama martwica. Tylko na obrzeżu jakieś zmiany. Ostatnio trzeba było jej znowu podać cis-platynę. Niestety dostała uczulenia. Bo powiedzmy jasno: cis-platyna to nie jest złoty środek, który rozwiązuje wszystkie problemy. Może się pacjentka na to uczulić. Dlatego są potrzebne kolejne leki. Jest wiele prób nad kolejnymi lekami. Sprawdzamy dwa nowe. To są leki, które według firm farmaceutycznych mogą działać na BRCA1. Jeden to inhibitor PARP-u. Myśmy to testowali w przypadku raka jajnika. Wyniki są dobre. Czy działa drugi - jeszcze nie wiemy.

- Stare leki będziecie jeszcze testować?
- Jesteśmy w trakcie. Tych linii komórkowych mamy ponad 100. Każda ma opisane zmiany molekularne. Teraz opisujemy spektrum wrażliwości na cytostatyki na liniach komórkowych. I potem to będziemy testowali na pacjentach. Sprawdzimy stare, dobrze znane leki. Po prostu bardzo ważne jest dostosowanie leków do zmian genetycznych. Wydaje mi się, że to będzie tak ważne, że dotychczasowe schematy, w których dostosowywano leki w zależności od lokalizacji narządowej raka trzeba będzie zupełnie zmienić.

Należy je dostosować do zmian genetycznych, na bazie których powstał guz. Bo BRCA1 to może być rak piersi, jajnika. Ale czasami mogą to być też raki innych narządów. Więc my w tej chwili testujemy wszystko co leci. Tak, by leczyć też raka płuca, jelit, trzustki u nosicieli innych mutacji genu BRCA1. Mamy już zatwierdzony projekt. Obserwacje wcześniejsze pokazały już, że leczenie cis-platyną na przykład raka płuca dawało remisję guza. Znamy dwa przykłady remisji raka płuca, jeden jelita grubego i jeden trzustki. To jest tylko kwestią czasu. Tak się to skończy, że cała chemioterapia będzie ustalana po przebadaniu genów. Myślę, że chemioterapia i leki, które już są teraz mają znacznie większy potencjał.

Poza modyfikacją leczenia cis-platyną, jest jeszcze inna sprawa. Kobiety z BRCA1 i rakiem piersi nie umierają zwykle z powodu raka piersi tego nowotworu, ale raka jajnika. Bo nikt nie myśli o tym, że jedno z drugim się łączy. Dlatego w leczeniu trzeba uwzględnić profilaktyczne usunięcie jajnika i jajowodu. To jest największe niebezpieczeństwo i wystarczający powód, by u kobiet z rakiem piersi robić badanie genetyczne pod kątem BRCA1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!