Bezkarny postój na "kopercie"

W teorii mimo wyraźnego oznakowania, droga jest wiecznie zastawiona przez parkujące tam auta. Jak twierdzą właściciele sklepów, nikt ze stróżów prawa nie interesuje się sprawą.

Wjazd znajduje się pomiędzy miejscami parkingowymi i jest oznakowany "kopertą", co oznacza, ze stanowisko postojowe zastrzeżono dla określonego rodzaju pojazdów. W tym wypadku dla zaopatrzenia. Na tym miejscu bez żadnych wyrzutów sumienia parkują dziesiątki, a może nawet setki kierowców dziennie. Jeden samochód odjeżdża i po chwili następny zajmuje jego miejsce.

- To jest dramat - skarżą się właściciele sklepów. - Nieważne która jest godzina. Wjazd jest zastawiony non stop - mówią z poirytowaniem. - Jeśli już uda mi się wjechać na plac, to o wyjeździe już nie ma mowy - tłumaczy właściciel sklepu sportowego.

- Początkowo porządku pilnowała ochrona, lecz od jakiegoś czasu nikt nie interweniuje - denerwują się sprzedawcy. Jak twierdzą, sprawą nie interesuje się też ani policja ani straż miejska.

- Straż miejska pilnuje porządku na drogach publicznych. Wjazd na plac znajduje się przy drodze wewnętrznej. Zgodnie z prawem drogi wewnętrzne nie są drogami publicznymi, a co za tym idzie, w tym miejscu nie mamy prawa karać kierowców - wyjaśnia Waldemar Kuźmiński, zastępca komendanta straży miejskiej w Koszalinie.
Cały teren, czyli miejsca postojowe oraz sąsiadujący z nimi plac należy do Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. Wbrew pozorom nie wszystkie drogi, którymi zarządza ZDM są drogami publicznymi. Kilka lat temu, gdy Zarząd Dróg Miejskich przejmował ulice od spółdzielni mieszkaniowych, pod ich zarząd trafiły także wewnętrzne drogi dojazdowe, które jak czytamy w ustawie, nie są zaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych. Tak jest i w tym przypadku. - Ta ulica jest sklasyfikowana jako droga wewnętrzna - mówi Zbigniew Piłat, szef koszalińskiego ZDM. Zgodnie z prawem ani policja ani straż miejska, nie ma uprawnień do nałożenia mandatu na kierowcę. Wszyscy rozkładają ręce.

Jedyne, co może pocieszyć to fakt, że w sejmie trwają prace nad zlikwidowaniem tej osobliwej luki w egzekwowaniu prawa. Właścicielom sklepów radzimy uzbroić się w cierpliwość. Niestety, ale do czasu reformy prawnej, zdani są jedynie na kulturę kierowców.