Nasz komentarz
Nasz komentarz
Zabrakło życzliwości
Urzędnik z KRUS mógł zadzwonić do rolnika i powiedzieć mu, żeby wpłacił tę złotówkę. Nie zadzwonił, bo nie musiał. Przepisy mu tego nie nakazują. Urzędnik z ARiMR, zamiast wysyłać Stanisława Malicha do sądu, mógł go pouczyć, żeby jeszcze raz złożył wniosek. Mógł, ale też nie musiał. Czy brak przepisów musi zwalniać urzędników z poczucia życzliwości i z myślenia? Moim zdaniem - nie.
HENRYK SOBOLEWSKI
Stanisław Malich, rolnik z Rzepkowa w gminie Sianów, postanowił zaprzestać prowadzenia swojego trzyhektarowego gospodarstwa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami w takim przypadku należy mu się renta strukturalna. Bez łaski. Tym bardziej, że rolnik spełnia wszystkie wymogi.
"Poszli mu na rękę"
- 9 lipca w tamtym roku złożyłem w koszalińskim oddziale Agencji wniosek o przyznanie renty - opowiada Stanisław Malich. - Razem z wnioskiem złożyłem zaświadczenie z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, potwierdzające, że nie mam żadnych zaległości w opłatach.
Malich uregulował swoje należności wobec KRUS, 3 lipca 2007 roku. Tego samego dnia otrzymał zaświadczenie, że nie jest kasie nic winien. W grudniu 2007 roku złożył w agencji korektę do wniosku, dotyczącą uzyskania dodatku do renty na żonę. Agencja zażądała ponownego zaświadczenia z KRUS. Tym razem, w dokumencie wystawionym przez kasę, widniała zaległość w kwocie jednego złotego, na dzień 9 lipca 2007 roku. Skąd się wzięła?
- Chcieliśmy pójść na rękę panu Malichowi i wystawiliśmy mu zaświadczenie na podstawie dowodu wpłaty, chociaż nie mieliśmy jeszcze pieniędzy na koncie - mówi Kazimierz Szutowicz, kierownik Wydziału Ubezpieczeń KRUS Koszalin. - Zanim bank przelał pieniądze, doszło do zmiany wysokości odsetek. Po wyliczeniu okazało się, że brakuje złotówki.
"W interesie skarżącego"
To wystarczyło, żeby kierownik Biura Powiatowego ARiMR w Koszalinie odmówił Malichowi przyznania renty. Rolnik zaskarżył tę decyzję do Oddziału Regionalnego Agencji w Szczecinie. Niczego jednak nie wskórał.
"Góra" utrzymała w mocy decyzję niższej instancji uzasadniając swoje stanowisko brakiem owej, nieszczęsnej złotówki, swoją szczególną starannością w rozpatrywaniu sprawy oraz tym, że "organy agencji obowiązane są kierować się zasadą prawdy obiektywnej jak również interesem skarżącego (!)". Decyzję administracyjną, podtrzymującą odmowę przyznania Malichowi prawa do renty, podpisała Halina Szymańska, dyrektor Oddziału Regionalnego ARiMR w Szczecinie. Kilkustronicowy elaborat kończy się pouczeniem, że rolnik może się poskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Nie mogliśmy postąpić inaczej - tłumaczy Zbigniew Trojanowski, kierownik Biura Działań Społecznych i Środowiskowych oraz Płatności Bezpośrednich Zachodniopomorskiego Oddziału ARiMR w Szczecinie. - W dokumentach finansowych musi być porządek i brak złotówki czy nawet grosza jest tak samo traktowany jak brak większej sumy pieniędzy.
Można inaczej
Organy administracji państwowej, a ARiMR i KRUS jak najbardziej się do nich zaliczają, działają zgodnie z przepisami. Nie ulega wątpliwości, że Malich w sądzie nie ma szans. Co powinien zrobić?
- Pan Malich ponownie powinien złożyć wniosek o przyznanie renty w naszym powiatowym biurze, gdzie z pewnością zostanie potraktowany z całą życzliwością - zapewnia Trojanowski. - Oczywiście najpierw powinien uregulować swoje należności wobec KRUS. To znacznie lepsze wyjście niż oczekiwanie na ewentualne, niepewne rozstrzygnięcie sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?