Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok ze łzami

JAKUB ROSZKOWSKI [email protected]
Zrozpaczona repatriantka Albina Lewicka: - Mam już dość. Nikt mi nie wierzy, jak było naprawdę...
Zrozpaczona repatriantka Albina Lewicka: - Mam już dość. Nikt mi nie wierzy, jak było naprawdę... Radosław Brzostek
Ksiądz Bolesław Jewulski, prezes Stowarzyszenia Rodzina Kolpinga z Połczyna, znany społecznik, ale też bohater afery zbożowej, nie musi oddawać pieniędzy repatriantom.

Wczorajszy wyrok sądu w Białogardzie Polacy ze Wschodu
przyjęli ze łzami w oczach.

- Sąd oddala powództwo - ten wyrok wstrząsnął Albiną Lewicką, starszą panią, która kilka lat temu została sprowadzona do Polski z Ukrainy właśnie przez Stowarzyszenie Rodzina Kolpinga.

Powrót do ojczyzny
Albina Lewicka i Józef Dermanowski są repatriantami. Gdy przyjechali do Polski, to był rok 2003, zamieszkali w Syrkowicach koło Karlina.

Tam stowarzyszenie księdza Jewulskiego otworzyło dom dla repatriantów, dla ponad 20 osób. By tam mieszkać, Polacy ze Wschodu mieli oddawać 75 procent swoich emerytur. Ale dla każdego skarb państwa dał jeszcze po cztery tysiące złotych "na zagospodarowanie". I właśnie o nie poszło, bo repatrianci nie zobaczyli tych pieniędzy na oczy. Zostały wydane przez stowarzyszenie. Polacy ze Wschodu podali więc księdza Jewulskiego do sądu. Według nich, ksiądz zabrał im pieniądze bezprawnie.

Zgodnie z prawem
- Sąd uznał, że nie ma podstaw, by przypisać stowarzyszeniu i księdzu działania niezgodne z prawem - tłumaczyła wczoraj sędzia Iwona Banaszek-Popławska. Albina Lewicka rozpłakała się. Na sali rozpraw była sama.

Józef Dermanowski leżał w szpitalu. Choć repatriantów jest ponad 20, tylko tych dwoje odważyło się wystąpić przeciw księdzu. Wszyscy razem oddali stowarzyszeniu ponad 100 tysięcy złotych.

Sędzia uzasadniała, że według dowodów, repatrianci wiedzieli, że przyjeżdżając do Polski zgadzają się na oddanie pieniędzy ze skarbu państwa do kasy stowarzyszenia.

Chcieliśmy do Polski
- Przecież my języka nie znali, naprawdę nie wiedzieli co podpisujemy. A na oddanie pieniędzy byśmy się nie zgodzili. Chcieliśmy jechać do Polski. A teraz co? Jak to tak można? Zabrać wszystko? - płakała wczoraj na korytarzu białogardzkiego sądu Albina Lewicka. Bała się iść z hiobową wieścią do Józefa Dermanowskiego.

- Leży w szpitalu. Poproszę go, żeby już dać spokój tej sprawie. My z księdzem nie wygramy - mówiła. Z ks. Bolesławem Jewulskim nie udało nam się wczoraj porozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!