Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Złomiarz" wcale się nie bał

Redakcja
W tym zapomnianym przez świat miejscu znajdują się kable energetyczne doprowadzająceprąd do m.in. białogardzkiego pogotowia.
W tym zapomnianym przez świat miejscu znajdują się kable energetyczne doprowadzająceprąd do m.in. białogardzkiego pogotowia.
Za sprawą złoczyńcy przez ponad godzinę w białogardzkim szpitalu brakowało prądu. Odcięte od świata było m.in. pogotowie i szpitalne laboratorium!

Wszystko przez bezmyślnego złodzieja kabli energetycznych. Cudem nikomu nic się
nie stało. Zaskakujące jest jednak, że zasilanie najważniejszej instytucji ratującej ludzkie życie znajdowało się w... ruinach starej apteki! Dostęp do skrzyni z przewodami energetycznymi, doprowadzającymi prąd do pogotowia, miał więc
teoretycznie każdy. Złodziej z Białogardu wykorzystał to skwapliwie. Wystarczyły nożyce do metalu.

Akcja: błysk
Mężczyznę, który zakradł się do skrzynki energetycznej, zatrzymali na gorącym uczynku pracownicy pogotowia - lekarz i konserwator. Z ich relacji wynika, że przechodząc obok szpitala, zauważyli błysk od strony ruin likwidowanej apteki. Pobiegli tam i zobaczyli człowieka, który za pomocą nożyc odcina kable energetyczne. Zatrzymali go i wezwali policję.

Sprawca: pijak

- Miał wiele szczęścia, że nie zginął - kręci głową Maciej Kiełbratowski, dyrektor białogardzkiego szpitala. - Kable przeciął jakimiś nożycami z gumowymi
osłonkami. Trochę go nawet poraziło, ale wytrzymał. Policjanci znają złodzieja.
To 37-letni mieszkaniec Białogardu. Miał 0,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do aresztu. Za usiłowanie włamania i kradzieży przewodów elektrycznych grozi mu teraz nawet 10 lat więzienia.

Ofiary: brak
Awaria trwała ponad godzinę. Prądu nie było m.in. w pogotowiu. - Zapewniam, żaden pacjent z tego powodu nie ucierpiał - twierdzi dyrektor Kiełbratowski.
Ale mógł... Jak doszło do takiej sytuacji? - Facet wszedł na bezczelnego. Były przecież ostrzeżenia, skrzynia była zamknięta. Ryzykował życie - odpowiada dyrektor.
A co z agregatami prądotwórczymi, zabezpieczeniem przewodów? - Były zabezpieczone. Agregaty mamy, ale jeśli kabel jest przecięty, to niewiele się zrobi. Oczywiście, takiej sytuacji być nie powinno. Skrzynia zostanie więc zdjęta ze ściany,
a kable zostaną zakopane w ziemi, by już nikogo nie kusiły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!