MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kick bokser jak policjant

JOANNA KRĘŻELEWSKA joanna. krezelewska2gk24. pl
Józef Warchoł nie przejął się kontuzją kolana, tylko wsiadł na rower i zaczął gonić kierowcę jeepa.
Józef Warchoł nie przejął się kontuzją kolana, tylko wsiadł na rower i zaczął gonić kierowcę jeepa. fot. Radek Koleśnik
Mamy złą wiadomość dla piratów drogowych. Na koszalińskich ulicach, oprócz patroli drogówki, mogą się natknąć na nowego stróża prawa.

nasz komentarz

nasz komentarz

Litera prawa
"Skoczył na pomoc tonącemu", - taki tytuł prasowy zaświadcza o godnym najwyższych pochwał bohaterstwie i wrażliwości przypadkowych obywateli. Dopisałbym do nich jeszcze jeden: "Zatrzymał pirata drogowego". Pirata, który za następnym zakrętem mógł kogoś zabić. W tym ostatnim przypadku policja, powołując się na literę prawa, jest jednak odmiennego zdania. Ja myślę o duchu tego samego prawa. Kto ma rację?
HENRYK SOBOLEWSKI
[email protected]

Józef Warchoł, wielokrotny mistrz Polski i Europy w kick boxingu, były członek Samoobrony, rozpoczął walkę z amatorami szybkiej jazdy. Jest już pierwszy zatrzymany.

Akcja miała miejsce w ubiegły piątek w godzinach wieczornych.
- Kiedy jechałem rowerem ulicą Franciszkańską, wyprzedził mnie granatowy jeep Grand Cherokee - relacjonował nam wczoraj Warchoł. - Kierowca terenówki na pewno jechał z prędkością ponad stu kilometrów na godzinę, bo przewrócił mnie podmuch powietrza od mijającego auta.
Mistrz nie przejął się kontuzją kolana, tylko wsiadł na rower i zaczął gonić kierowcę jeepa.

- Zobaczyłem, że zamyka się szlaban kolejowy i będzie musiał się zatrzymać. Kiedy go dopadłem, zabrałem ze stacyjki kluczyki i zadzwoniłem po policję - wspomina Warchoł. Przed przyjazdem patrolu między panami wywiązała się awantura.
Przybyli na miejsce policjanci przebadali obu panów na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Obaj byli trzeźwi. Jak twierdzi Warchoł, kierowca miał przekroczoną dopuszczalną liczbę punktów karnych na koncie. Niestety, sportowiec nie może liczyć na honorową odznakę funkcjonariusza policji. Ba! Mundurowym wcale nie podoba się jego akcja.

- Nie ma podstaw, żeby stwierdzić, że pan Warchoł działał w złej wierze, ale nie miał prawa zabierać kierowcy kluczyków. Nie było to zachowanie właściwe. Świadek wykroczenia powinien powiadomić o zdarzeniu policję, poprosić o interwencję, spisać numery pojazdu - wyjaśnia Beata Gliszczyńska, rzecznik prasowy koszalińskiej policji. - Instytucją powołaną do kontroli czy też zmierzenia z jaką prędkością jechał pojazd jest policja i straż miejska.
Ustaliliśmy też, że nie jest też prawdą, jakoby kierowca przekroczył dopuszczalną liczbę punktów karnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!