Diagnozę postawiła przez telefon.
- Córka miała ponad 39 stopni - mówi Iwona Kuźma, matka dziewczynki. - Temperatura ciągle rosła. Bardzo się przestraszyliśmy. Tyle się mówi, że w kraju panuje sepsa i nie wolno bagatelizować tak wysokiej gorączki. Kilka razy dzwoniliśmy do pani doktor z prośbą, żeby przyjechała do naszej wsi Ostropole. Na darmo.
Po odmowie przyjazdu przez lekarza rodzice Agaty zdecydowali się wezwać pogotowie ze Szczecinka. Tam z kolei doradzono im wezwanie lekarza rodzinnego.
- Znów dzwoniliśmy do pani doktor, aż ona w końcu wyłączyła telefon - opowiada załamana matka chorej dziewczynki. - Półprzytomną córkę dosłownie zanieśliśmy do samochodu i zawieźliśmy do stacji pogotowia w Szczecinku. Tam ją doktor dokładnie zbadał, dał zastrzyk. Trochę poczuła się lepiej.
Lekarz rodzinny z Barwic Bogumiła Sadowska potwierdza, że nie przyjechała na wezwanie do chorej Agatki. - To prawda, ta pacjentka ma porażenie dziecięce, ale jest osobą chodzącą. Ja ją znam od urodzenia - zapewnia dr Sadowska. - Wiem, co powinno się jej zaordynować w infekcji. Podałam ojcu nazwę leku przeciwgorączkowego. Apteka czynna jest w Barwicach całą dobę. Ja nie mogę jechać do każdej gorączki, gdy mam w przychodni po 50 pacjentów. Mam prawo udzielać telefonicznych porad. Natomiast jeździmy do gorączkujących dzieci, ale tylko do drugiego roku ich życia.
Marcin Zydorowicz z zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia uważa, że ocena stanu zdrowia pacjenta i decyzja o sposobie jego leczenia należy wyłącznie do lekarza. On ponosi za to odpowiedzialność.
- Natomiast ta decyzja powinna uwzględniać zarówno symptomy choroby, jak i ogólny stan zdrowia chorego, w tym posiadaną ewentualnie niepełnosprawność ruchową. To wynika z treści umowy lekarzy, w tym rodzinnych, z naszym NFZ - dodaje M. Zydorowicz. - W przypadku odmowy udzielenia świadczenia, czy - jak było w tym wypadku - odmowy przyjazdu do domu, pacjenci lub ich opiekunowie mają prawo złożyć skargę do Rzecznika Praw Pacjenta przy NFZ.
Może warto przypomnieć, że to nie pierwsza skarga na panią doktor z Barwic. Kilka miesięcy temu również odmówiła przyjazdu do pacjenta, który miał 40 stopni gorączki. W ciężkim stanie trafił on potem do szpitala. O tamtej sprawie również pisaliśmy na łamach "GK".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?