Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania Petera Fussa

Sylwia Zarzycka [email protected]
Na stronie internetowej www.vlepvnet.bzzz.net można przeczytać, co na temat wystawy i plakatu "mówi" ich twórca.
Na stronie internetowej www.vlepvnet.bzzz.net można przeczytać, co na temat wystawy i plakatu "mówi" ich twórca. Piotr Czapliński
Kim jest Peter Fuss, autor plakatu, który postawił na nogi koszalińską policję? Pytanie proste. Odpowiedź trudna.

Prowokacja na plakacie

Ktoś albo coś, występujący pod takim właśnie artystycznym pseudonimem, jest autorem olbrzymiego plakatu, który zawisł w zeszłym tygodniu na płocie przy koszalińskim kościele. Na plakacie były podobizny znanych osób, a pod spodem widniał napis "Żydzi won z katolickiego kraju".

Okazało się, że billboard to część większego przedsięwzięcia - w koszalińskiej galerii "Scena" przygotowywana była wystawa prac P. Fussa. Policja wystawę zamknęła. Po kilku dniach szefom galerii, Robertowi Knuthowi i Ryszardowi Ziarkiewiczowi, klucze oddała. Przesłuchała także obu panów aby dowiedzieć się, kim jest ów Peter Fuss. - Powiedzieli, że nie wiedzą - informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Bo nie wiemy. Kontaktowaliśmy się z nim jedynie drogą mailową. Znamy jego wcześniejsze wystawy. Ale nigdy go nie widzieliśmy, ani z nim nie rozmawialiśmy. Wielu artystów tak postępuje - tłumaczy R. Ziarkiewicz. Dodaje, że P. Fuss nie chciał od nich za swoje prace pieniędzy. A jak prace trafiły do Koszalina? - Przywiózł je jakiś człowiek, ale nie znamy go - mówi szef "Sceny".
- Być może w świecie artystycznym takie podejście jest normalne, ale według nas trochę lekkomyślne - mówi R. Gąsiorowski. Koszalińska policja zwróci się do swoich kolegów z Gdańska, by pomogli jej szukać Petera Fussa.

Na razie ktoś, kto posługuje się tym pseudonimem, na stronach internetowych wyraził swoje oburzenie przeciwko prokuratorskiemu postępowaniu o nawoływanie do nienawiści na tle rasowym czy etnicznym. Pisze tak: "Jedynie wykroczenie (...) to umieszczenie billboardu bez zezwolenia. Gdyby moim celem było zrobienie skandalu (...) to poszedłbym w ślady Herostratesa i spaliłbym kościół". Twierdzi, że wszystko było artystyczną prowokacją. Tak naprawdę to protestował przeciwko polskiemu antysemityzmowi, a hasło na plakacie to cytat z publicznej wypowiedzi zwolennika Radia Maryja.

Natomiast prowadzący galerię zwrócili się z otwartym listem do prezydenta Koszalina. Piszą w nim m.in.: "Zamknięcie wystawy przez prokuraturę i wszczęcie śledztwa jest oczywistym nieporozumieniem. Dlatego wyrażamy nadzieję, że będzie ono jak najszybciej wyjaśnione, a prace Fussa zwrócone na wystawę, a Galeria ponownie otwarta." List do prezydenta nie jest przypadkowy, bowiem w informacjach o wystawie podano, że objął on to przedsięwzięcie patronatem. - Prezydent patronatu rzeczywiście udzielił, ale w zeszłym roku, przy okazji otwarcia galerii. Na pewno nie było go w przypadku tej wystawy - tłumaczy Robert Grabowski z Urzędu Miejskiego w Koszalinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!