Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Las szumi... o pieniądzach

(r)
Środkowopomorskie tartaki przerabiają setki tysięcy tarcicy, jednego z niewielu bogactw naturalnych naszego regionu.
Środkowopomorskie tartaki przerabiają setki tysięcy tarcicy, jednego z niewielu bogactw naturalnych naszego regionu. Rajmund Wełnic
Nie trzeba nikogo przekonywać, że lasy i przemysł drzewny to ważna część gospodarki Pomorza Środkowego. Zwłaszcza w Szczecinku, gdzie lasami się zawiaduje i wiele dużych firm drewno przetwarza...

Drewniana batalia

Nic więc dziwnego, że wielu przedsiębiorców z niepokojem śledzi - najpierw zapowiedzi, a teraz przygotowania - leśników do wprowadzenia nowego sposobu sprzedaży drewna. Rozpoczęła się kolejna batalia o surowiec, w nieustającej od wielu lat wojnie między leśnikami a drzewiarzami. Przetwórcy, zwłaszcza w okresach dobrej koniunktury na swoje wyroby, domagają się zwiększenia wyrębu w lasach. Równocześnie skarżą się na wysokie ceny drewna.
Leśnicy z kolei bronią się tłumacząc, że prowadzą racjonalną gospodarkę leśną, z myślą o przyszłych pokoleniach. I nie mogą trzebić lasów, bo akurat dobrze sprzedają się drewniane palety. Mówią, że wyrębu zwiększyć już się nie da, bo wtedy automatycznie wkroczą na ścieżkę prowadzącą wprost do gospodarki rabunkowej. Powołują się przy tym na wskaźniki europejskie, gdzie rocznie tnie się tylko 60 procent rocznego przyrostu masy drewna. Właściciele tartaków twierdzą z kolei, że w Skandynawii, najbardziej zalesionym skrawku Europy, tnie się o ponad 20 procent więcej...

Ceny w górę

Kilka lat temu do napięć doprowadziło wprowadzenie przez Lasy Państwowe systemu przetargów, w którym kupował ten, kto zaproponował wyższą cenę. Przy ostrej konkurencji powodowało to, że ceny surowca poszły w górę.
- W systemie monopolistycznym, a w takim w zasadzie działają Lasy Państwowe, nie powinna obowiązywać sprzedaż przetargowa - mówi Longin Graczkowski, prezes Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego w Szczecinku.
Tymczasem LP przygotowały nowy (niektórzy mówią wręcz o rewolucji) sposób sprzedaży drewna, w który zaprzęgnięta ma być współczesna technika. W istocie będzie to doskonalenie systemu przetargowego.
Wybierana jest właśnie komisja leśno-drzewna, która będzie decydować o wielu sprawach dotyczących składania ofert przez sprzedających i kupujących. Jej skład ma być wyłoniony drogą internetową przez kupców. Sieć internetowa ma też być używana w rokowaniach handlowych. Poszczególne nadleśnictwa podadzą najpierw, ile drewna mogą wyciąć i sprzedać, a nabywcy będą składać zamówienia, proponując konkretną cenę (ma być ustalona cena maksymalna i minimalna).
- Jak znam życie, wielu przedsiębiorców przerażonych wizją utraty dostaw surowca, będzie niejako na wyrost proponować ceny zbliżone do maksymalnych. Bo nikt nie zaryzykuje przerwania produkcji. Rozwiązanie proponowane przez Lasy to nic innego, jak przetargi. Tyle tylko, że teraz nazywa się to inaczej.
L. Graczkowski nie ma wątpliwości, że ceny wzrosną jeszcze bardziej, co odbije się na rentowności całej branży i kieszeniach klientów... Przyznaje jednak, że niektóre zmiany idą jednak w dobrym kierunku.

Czytelny, przejrzysty?

- Musimy zmienić system sprzedaży. Przede wszystkim, by był bardziej czytelny i przejrzysty - mówi Wojciech Skurkiewicz, rzecznik LP. - Kontrola Najwyższej Izby Kontroli w 2005 roku wytknęła wiele nieprawidłowości w obrocie drewnem. Wynikał on z wad starego systemu i... ludzkich słabości.
Rzecznik zapewnia, że teraz nie będzie już możliwości, aby jakiś nadleśniczy "zachomikował" pewną ilość drewna i sprzedał ją znajomemu, a takie nieprawidłowości często się zdarzały.
- Teraz każdy potencjalny kupiec będzie mógł wejść na stronę portalu internetowego i cały czas będzie uczestniczył w rokowaniach mogąc np. podnieść cenę czy skrócić termin płatności - mówi W. Skurkiewicz. I zapewnia, że widełki cen ustali komisja leśno-drzewna. Przyznaje jednak, że takich rozwiązań nie zastosowano jeszcze nigdzie na świecie i czas pokaże, jak się one sprawdzą...
- Będzie też można kupić drewno na aukcjach e-drewno, gdzie trafią nadwyżki niesprzedanego surowca i tu będzie decydować tylko cena - dodaje rzecznik.
Odbiorcy drewna sceptycznie oceniają czekające ich zmiany. Obawiają się, przede wszystkim, że nowy system będzie sterowany przez... niesprawdzony program komputerowy. I na dziś jest zbyt skomplikowany.
- Chcieliśmy, jako cała branża, odroczenia jego wprowadzenia do roku 2008. Ale leśnicy mają duże wsparcie w sferach rządowych i odrzucają nasze postulaty - mówi szef KPPD.
Wszystko wskazuje, że rokowania rozpoczną się jeszcze w październiku, a pod koniec roku będą podpisywane umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!