Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradar podwajał prędkość. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania

(rav)
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie używania przez Straż Gminną fotoradaru w Starych Bielicach.
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie używania przez Straż Gminną fotoradaru w Starych Bielicach. archiwum
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie używania przez Straż Gminną fotoradaru w Starych Bielicach.

"Nie doszło do ukarania żadnej osoby, której nieprawidłowo zmierzono prędkość" - tak prokuratura uzasadniła odmowę wszczęcia postępowania w sprawie używania przez SG podwajającego prędkość fotoradaru w Starych Bielicach.

Problem z urządzeniem ujawniliśmy w październiku 2013 r. Zdjęcia wysyłane właścicielom ciężarówek przekraczających prędkość w Starych Bielicach były przekłamane - auta miały zainstalowane ograniczniki maksymalnej prędkości (do 90 km/h), a z tachografów wynikało, że w momencie zrobienia fotografii jechały kilkadziesiąt kilometrów na godzinę wolniej niż wskazał fotoradar.

Podstępny fotoradar w Starych Bielicach podwaja prędkość

Komendant Straży Gminnej w Biesiekierzu przyznał na naszych łamach, że w wyniku odbicia sygnału od znaków drogowych urządzenie podwaja prędkość mierzoną ciężarówkom. Nie uznał tego jednak za wystarczający powód do jego wyłączenia czy chociażby zaprzestania wysyłania bezpodstawnych wezwań. - Fotoradar jest po to, żeby działał, a nie stał nieużywany. Prędkość aut osobowych jest mierzona prawidłowo - uzasadniał Krzysztof Płachta.

Po naszej publikacji sprawą zainteresowała się jednak Prokuratura Rejonowa w Koszalinie - śledczy wszczęli postępowanie sprawdzające. Zakończyło się ono kilka dni temu. - Prokurator wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez komendanta Straży Gminnej, gdyż nie doszło do popełnienia przestępstwa - informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej. - Straż gminna poprzestała na pierwszym etapie, jakim jest wezwanie do wskazania kierowcy, który w chwili zrobienia zdjęcia jechał autem. Na tym jednak poprzestano -

Prokurator wskazuje, że SG wstrzymała procedurę wymierzania mandatów natychmiast po powzięciu wiedzy o nieprawidłowych pomiarach, ale wezwania wysyłała jeszcze przez cztery kolejne dni (21-25 października). - Wiedząc o nieprawidłowych pomiarach, komendant powinien wyeliminować problem bez angażowania kierowców i unikać wysyłania nawet tych wstępnych pism. Taka postawa jednak nie jest przestępstwem, może rodzić najwyżej konsekwencje służbowe - zaznacza Ryszard Gąsiorowski.

Przełożonym komendanta jest wójt Biesiekierza, który od początku wspierał decyzję swojego podwładnego. - Poczekam na pisemne uzasadnienie decyzji prokuratury, ale nie widzę powodu, by wyciągać jakieś poważne konsekwencje służbowe - podkreśla Marian Hermanowicz. - Porozmawiamy i uczulimy strażników, by w przyszłości nie popełniali podobnych błędów (wysyłanie wezwań na podstawie zdjęć z nieprawidłowo działającego fotoradaru - red.). Fotoradary są jak najbardziej potrzebne, ale należy je wykorzystywać tak, żeby nie było żadnych wątpliwości.

Z tego powodu gmina przeznaczyła dodatkowe pieniądze na gruntowne sprawdzenie urządzenia w Starych Bielicach, mimo uzyskania odpowiednich certyfikatów od producenta. - Zrobiliśmy to, by nie było już żadnych wątpliwości - tłumaczy wójt, zapewniając, że obecnie urządzenie mierzy prędkość prawidłowo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!