- Jak widać zupełnie nie stronił od ludzi i był wyliniały. Lis czy kojot? Na wszelki wypadek powiadomiliśmy dyspozytora WOPR, bo na plaży było jeszcze dużo dzieci.
Turyści przyglądali się obojętnie, robili nawet zdjęcia, ja również, ale pomyślałem, że tak wyglądające zwierzę może być zakażone wścieklizną. Ja z żoną dziećmi i wnuczkami opuściliśmy szybko plażę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?