Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O zamach terrorystycznych. Rozmowa z Markiem Górką

Marzena Sutryk
archiwum własne
Terroryści znowu uderzyli. Doszło do zamachów w Hiszpanii. Zginęli ludzie

O sytuacji po ostatnich zamachach rozmawiamy z Markiem Górką, który zajmuje się badaniami służb wywiadowczych i polityką bezpieczeństwa

Doszło do kolejnych ataków terrorystycznych w Europie. W Barcelonie są ofiary, w tym, niestety, także śmiertelne. Czy służby - Pana zdaniem - mogły coś więcej uczynić, niż to, co robią, by uniknąć tych sytuacji?

Stwierdzenie, że policja w Hiszpanii jest bardzo sprawna, może się wydawać nie na miejscu, zwłaszcza w kontekście zamachu w Barcelonie. Ze źródeł zbliżonych do wywiadu wiadomo, że policja hiszpańska jest dobrze wyszkolona, cały czas badane są środowiska arabskie, zarówno te grupy, które radykalizują się oraz te, które są radykalizowane. Od wielkiej tragedii, jaką był zamach w 2004 roku w Madrycie i który pochłonął 192 osoby, żadne podobne zdarzenie nie nastąpiło aż do dziś. Trzeba pamiętać, że hiszpańska policja, ale i także służby wielu krajów, codziennie udaremniają wiele groźnych ataków terrorystycznych, o których się nie mówi. Sprawność służb nie powinna być mierzona liczbą tragedii, ale zamachami, które nie nastąpiły na skutek skutecznej pracy wywiadu.

Co dalej? Co robić? Jak poszczególne państwa europejskie, służby powinny przygotować się na wypadek podobnych zdarzeń? Czy widzi Pan inne potencjalne sposoby na ograniczenie, wręcz wyeliminowanie działania terrorystów?

Pomimo wielu prowadzonych badań z obszaru polityki bezpieczeństwa, ani eksperci, naukowcy, czy też politycy nie znaleźli gotowego remedium na zjawisko terroryzmu. Terroryzm ma wiele źródeł, bierze się przede wszystkim m.in. z nierówności społecznych, konfliktów religijnych i militarnych, z destabilizacji społeczno-politycznej, ale i także z frustracji osobistych. Szczelne granice państwowe oraz masowa inwigilacja społeczeństwa, to tylko półśrodki, które mogą prowadzić do większej eskalacji konfliktu.

Sytuacja jest skomplikowana, następuje radykalizacja poprzez sieci społecznościowe, propaganda trafia do ludzi, którzy wcale nie muszą jechać do Syrii i Iraku i tam walczyć. Przykładem tego jest sprawca zamachu w Nicei w lipcu 2016 roku, który zabił ciężarówką 87 osób. Radykalizacja obejmuje więc ludzi, którzy są poza wszelkim podejrzeniem, ludzi, którzy są w drugim lub trzecim pokoleniu dziećmi emigrantów. Część z tych ludzi poddaje się radykalizacji, która nie odbywa się już w meczetach, ale za pomocą nawiązywania kontaktów w cyberprzestrzeni. Podstawą działania są głównie ludzie młodzi albo pochodzenia arabskiego bądź osoby, które zmieniły wyznanie i przeszły na islam.

Zakładając, że Państwo Islamskie upadnie, to i tak nie oznacza to końca terroryzmu. Na jego gruzach powstanie inna organizacja, która także będzie stanowić zagrożenie dla porządku publicznego w Europie.

Nie ma Pan wrażenia, że powoli - o zgrozo - tego typu zdarzenia, ataki, także z ofiarami śmiertelnymi w tle, zaczynają w pewnym sensie powszednieć. Do tego stopnia, że zaczynamy je przyjmować jako znak czasów? Słowem - stało się, współczujemy, ale żyjemy dalej...

Celem terrorystów jest strach, przerażenie i panika, która wprowadza zamęt w życie zwykłego obywatela. Zamach terrorystyczny jest rzeczą oprócz oczywistej tragedii, sytuacją nieobliczalną i jego konsekwencje w dalszym etapie, jak nieufność, ograniczenie praw demokratycznych czy też wybranych obszarów przestrzeni publicznej - to główny cel terroryzmu.

Zobacz także: Sławno: Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

Popularne na gk24:

QUIZ. Sprawdź, czy rozpoznajesz najpopularniejsze aplikacje po ich logach!

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!