Aktorzy i muzycy z Koszalina znów ruszą w trasę. Dostali pieniądze na działania w regionie

Koszaliński samorząd otrzymał z Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie 850 tys. zł z przeznaczeniem na Filharmonię Koszalińską i Bałtycki Teatr Dramatyczny.

Zobacz także Urząd Miejski w Koszalinie wraca do trybu pracy sprzed pandemii

– Mimo trudnej sytuacji finansowej, dotrzymujemy słowa. Doceniamy znaczenie koszalińskich instytucji kultury dla całego Pomorza Zachodniego – powiedział Tomasz Sobieraj, wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego. Anna Bańkowska z zarządu Województwa dodała: - Naszym zadaniem jest wsparcie kultury, by docierała do wielu, nawet małych miejscowości. Ma to też wymiar edukacyjny.

Umowa o dofinansowanie podpisana została po raz dwunasty. –Dzięki temu Filharmonia Koszalińska i Bałtycki Teatr Dramatyczny od lat z działalnością artystyczną wychodzą poza swe siedziby – podkreślił Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. Ofertę repertuarową kierują między innymi do mieszkańców Sianowa, Łobza, Darłowa, Kołobrzegu, Białogardu, Sławna. W ramach 55. Międzynarodowego Festiwalu Organowego muzyki w świątyniach słuchać mogą m.in. mieszkańcy Bobolic, Szczecinka, Mielna, Sarbinowa czy Osiek.

– To zawsze wielkie wydarzenie i wielkie święto – wskazał Zdzisław Derebecki, dyrektor BTD. – W tym roku dzięki dotacji samorządu wojewódzkiego oraz wsparciu miasta będziemy mogli zorganizować Koszalińskie Konfrontacje Młodych m-Teatr. Festiwal odbędzie się w mniejszej, ale jestem przekonany, że nie w gorszej wersji – zapowiedział. Dlaczego w mniejszej? - Po raz pierwszy minister kultury nie raczył nas wspomóc. Dla Warszawy jesteśmy chyba daleką prowincją – dyrektor BTD nie szczędził gorzkich słów.

BTD otrzyma 500 tys. zł dotacji, a Filharmonia Koszalińska 350 tys. zł. – Zorganizujemy 21 koncertów w trzynastu miastach regionu – zapowiedział Robert Wasilewski, dyrektor Filharmonii. – Od 1999 roku koszaliński samorząd jest organizatorem wszystkich miejskich instytucji kultury. Kultura nie ma jednak granic. Rezonuje poza Koszalin. I kosztuje, dlatego warto szukać różnych źródeł jej finansowania.

Pytany o ewentualne przejęcie finansowania którejś z instytucji kultury przez samorząd województwa, wicemarszałek odpowiedział, że nie ma takich planów. – To tak, jakbyśmy się obrażali, że Muzeum Narodowe jest w Warszawie – podsumował.