56 - latek z Wielkopolski przyjechał na wakacje. Utonął w Sianożętach [NOWE FAKTY]

Około godziny 14.30 ratownicy WOPR, pracujący na Kąpielisku Nadbrzeżna w Ustroniu Morskim, zauważyli ciało unoszące się na wodzie. Wydobyli mężczyznę na brzeg i natychmiast podjęli reanimację. Chwilę później kontynuowali ją ratownicy medyczni. Niestety, bezskutecznie.

Jak się później okazało, niecałą godzinę wcześniej mieszkaniec Wielkopolski wszedł do wody na niestrzeżonej plaży w sąsiednich Sianożętach (na strzeżonych plażach obowiązywał wtedy zakaz kąpieli). Co ważne, do momentu dostrzeżenia ciała, nikt nie zaalarmował ratowników WOPR o zaginięciu 56 - latka. Przez ostatnie dni, mimo kapryśnej pogody, woda w Bałtyku jest wyjątkowo ciepła. Ale bywa też bardzo wietrznie. Potężne fale i czerwona flaga powiewająca na strzeżonych kąpieliskach, nie wszystkich plażowiczów powstrzymują przed wchodzeniem do wody. A - jak przypomina Michał Mieczkowski, szef ustrońskich ratowników i kierownik tutejszej Bazy Obsługi Plaży - „Czerwonej flagi nie wywiesza się bez powodu. Przy takim stanie Bałtyku, nawet wchodząc do wody „po kolana”, możemy zostać podcięci przez fale, przewróceni i porwani nawet kilkadziesiąt czy kilkaset metrów od brzegu.”

Już na początku lipca w Ustroniu Morskim omal nie doszło do tragedii. Wtedy ratownicy przyszli na pomoc innym letnikom, dziadkowi i jego wnuczce, którzy również kąpali się na plaży niestrzeżonej. Fale rzuciły ich na drewnianą ostrogę, a tworzące się przy niej wiry, wciągały pod wodę. Mężczyznę i dziecko udało się na szczęście uratować.

Zobacz także: Sztorm na Bałtyku

POLECAMY:

Droga S6. Czerwiec na budowie obwodnicy Koszalina i Sianowa [ZDJĘCIA]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego